Witajcie! Przybywam z pierwszym one-shot'em, którego pisanie zajęło mi okrągły tydzień. Nie jestem w stanie powiedzieć co o nim myślę; z jednej strony wyszło tak, jak planowałam (pomimo, że bezsensu) i nawet byłoby w porządku, gdyby czegoś mi w nim nie brakowało. Mądra ja rozplanowałam tekst na jakieś 1000 słów, dlatego nic nie zmieniałam, bo cały zamysł poszedłby jeść kurczaki z Onew. Całą opinię zostawiam Wam i czekam na tym głupim fotelu zaciskając kciuki, aby się spodobało - poza tym, macie jakieś pomysły na następnego ficka?
Całość dedykuję Luśce - bo jest moją stałą czytelniczką i po prostu jest cudowna.
Tytuł: "Pierwsza miłość"
Gatunek: fluff
Pairing: BaekYeol (EXO)
Autor: saviano
Gatunek: fluff
Pairing: BaekYeol (EXO)
Autor: saviano
Ilość słów: 1300
1.
-
Spójrz w górę, Baekhyunnie.
Podniosłem
głowę, mimowolnie się uśmiechając. Staliśmy na środku parku
niedaleko naszego dormu, starając nie przejmować się tym co mogło
stać się zaraz po tym, jak tam wrócimy. Wymykanie się z tamtego
domu wariatów to nie było dobre posunięcie, ale czy mógłbym
odmówić tym słodkim oczkom Happy Virusa? Raczej nie.
Utkwiłem
swoje spojrzenie w ciemnym niebie osłanym tysiącami gwiazd. Gdzieś
nad nami górował księżyc w pełni, oświetlając nikłym światłem
ciemnę uliczkę skrytą między drzewami. Wiedziałem, po co
Chanyeol mnie tu przytachał. Pomimo pozorów, ten wielkolud kochał
takie widoki, a z kim miałby je oglądać, jak nie ze mną? Byłem
właściwie jedyną osobą, która mogła wytrzymać z nim na takim
spacerze.
Park
Chanyeol był moim najlepszym
przyjacielem – osobą wyjątkowo ważną w moim życiu. Dzieliłem
z nim praktycznie wszystko, na pokoju począwszy, a na smutkach
skończywszy. Właściwie
zdawałem
sobie sprawę, że bez niego moje życie nie miałoby większego
sensu. Tak, to trochę tandetne, ale nie mogłem nic poradzić.
Yeollie był człowiekiem, który wprost
uwielbiał spędzać czas w ruchu, wcielając w życie swoje dziwne
pomysły. A ja zawsze robiłem to z nim, mając przy tym mnóstwo
śmiechu. Nie zdawałem sobie nawet sprawy kiedy ten wielkolud stał
się mi tak bardzo bliski. Zastępował mi młodszego brata. Pomimo
swojego wzorstu on sam nadal był dzieckiem, które trzeba przytulić
i pocieszyć, kiedy coś mu nie wychodziło. Widząc go chciałem go
utulić i schować przed całym złem tego świata.
Wszystko
było dobrze dopóki moje serce nie zaczęło świrować-
biło
zdecydowanie za szybko zawsze, kiedy Park był w pobliżu. Tak
samo moje dłonie wylewały na siebie hektolitry wody, a w brzuchu
śniadanie zamieniało się w głupie motyle. Czułem się jak
nastolatka, która właśnie przeżywała swoją pierwszą miłość.
-
Wszystko w porządku Hyunnie? - jego niski głos zabrzmiał mi nad
uchem, kiedy objął mnie w pasie, przywierając brzuchem do moich
pleców. Mój oddech przyśpieszył lekko, a ja stałem tam jak kołek
i wpatrywałem się w jego dłonie splecione pod moją klatką
piersiową. Ucałował mnie we włosy, a ja wprost mogłem wyczuć
jak się uśmiecha. Westchnąłem cicho i zamknąłem oczy, dając
tej chwili trwać. Był
wyższy o całe jedenaście centymetrów, z czego dość często się
cieszył. Właściwie nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie traktował
mnie jak małe dziecko – a przecież jestem starszy.
-
Tak, wszystko jest okej. Możemy już wracać? Strasznie tu zimno. -
posłałem w jego stronę znaczące spojrzenie, a on zaśmiał się
tylko i ruszył przed
siebie, niczym małe dziecko podskakują. Spojrzałem ostatni raz w
niebo, uśmiechając się lekko. Kochałem go. Kochałem sposób w
jaki zanosił się śmiechem, kochałem jego spojrzenie, kiedy chciał
coś ode mnie wyłudzić. Kochałem jego silne ramiona, którymi mnie
otaczał, tak samo jak kochałem otaczać go swoimi. Nie zdawałem
sobie nawet sprawy z tego jak bardzo jest mi potrzebny.
2.
Minął
rok. Rok pełen łez, smutków, wątpliwości i w końcu szczęścia.
Cały nasz zespół przygotowywał się do comebacku, co wiązało
się z wieloma wyrzeczeniami. Trenowaliśmy ciężko, każdego dnia,
od świtu do nocy. Nie było czasu na kłótnie, miłości, własne
przemyślenia. Wstawaliśmy o piątej, wracaliśmy koło północy –
jednak żaden z nas nie narzekał. To wszystko było częścią
niewypowiedzianej umowy, którą zawarliśmy wraz z dołączeniem do
EXO.
Dzięki
całemu temu zamieszaniu nie miałem jak
wzdychać
do Parka. Nadzwyczajniej nie miałem na to czasu. Nie rozmawiałem z
nim praktyczne wcale, jedyne co wymienialiśmy się kilkoma słowami
typowymi dla współlokatorów czy kolegów z zespołu. Nie miałem
wątpliwości co
do jednej rzeczy – jeśli Chanyeol zechiałby porozmawiać,
zgodziłbym się natychmiast, a wtedy bym zawalił. Całą
swoją uwagę zamiast na zespole, fankach, teledysku, skupiłbym na
nim. Wodziłbym wzorkiem po jego idealnych ramionach. Wpatrywałbym
się w niego godzinami, myślał o nim i zabiegał o usłyszenie jego
głosu. Dlatego robiłem wszystko, aby do tego nie doszło.
Pomagał
mi w tym Kyungsoo. Jeśli mieliśmy czas wolny, chociażby godzinkę,
on zabierał mnie do siebie, abym pomógł mu z obiadem, porywał na
zakupy, zaganiał do sprzątania – byłem mu za to wdzięczny. Tak
samo jak byłem wdzięczny Jonginowi za zamieszczanie na mojej buzi
uśmiechu. Właściwie nie tylko mojej. Od dawna przeczuwałem, że
między nim, a D.O coś jest. Siedziałem jednak cicho, zdając sobie
sprawę, że jeśli będę się wtrącał, to mogę coś
pokomplikować. Kyungsoo pomimo złotego serca, był człowiekiem
płochliwym i nieśmiałym, więc jeśli Jongin chciał „być
sensem jego życia*” musiał się starać.
Obserwując
swoich kolegów z zespołu zdałem sobie sprawę, że te wszystkie
shippy są nie bez podstaw. Suho i Lay zawsze trzymali się razem,
dość często zamykali się w pokoju i pomimo ogólnego zmęczenia
usłyszeć można było ich śmiechy; od
Tao i Krisa wprost biła chemia, wyczuwalna na kilometry, Sehun i
Luhan byli chyba połączeni jakąś niewidzialną nicią, bo
wszędzie byli razem, Kai starał się być cały czas blisko D.O, a
Xiumin i Chen... Byli sobą. Tylko ja i Chanyeol siedzieliśmy sami.
W takich chwilach chciałem być blisko niego. Jednak nie mogłem.
Musiałem skupić się na comebacku.
3.
Pamiętam
te oślepiające światła, kiedy wchodziliśmy na scenę. Pisk
tysiąca fanek, łzy wzruszenia, kiedy skandowały nasze imiona.
Pamiętam te uśmiechy ludzi z SM, kiedy schodziliśmy za kulisy.
Całe nasze marzenia właśnie się spełniały do końca. Ilość
dumnych fanek na widowni przyprawiała o zawrót głowy. Czułem się
szczęśliwy jak jeszcze nigdy.
Pamiętam
jak podszedł do mnie. Miał na twarzy ten swój szeroki uśmiech, a
w oczach błyszczały mu te dziwne, wręcz niebezpieczne ogniki,
które tak kochałem. Chwycił mnie za rękę i poprowadziłeś w
stronę balkonu, krzycząc do pijanego Suho, że idziemy pogdać.
Przełknąłem ślinę, bo co jak co, ale na rozmowy z nim ochoty nie
miałem. Byłem jednak pewien, że mi nie odpuści i w końcu będzie
mi kazał powiedzieć o co chodzi. Przymknąłem oczy, czując jak
wiatr muska moją twarz. Na dworze było dość chłodno, a ja
zacząłem żałować, że nie wziąłem kurtki. Spojrzałem w twoją
stronę wyczuwajac twoje spojrzenie.
Stał
nonszalancko oparty o balkonową barierkę uśmiechając się pewnie.
Świdrował mnie wzrokiem przyprawiając moje serce o szybsze bicie –
miałem wrażenie, że zaraz rozwali mi żebra. Westchnąłem cicho.
-
Co się stało, Yeollie? - musiałem zacząć rozmowę. Byłem
pewien, że uciekłbym stamtąd jak najdalej, gdybym tylko mógł.
Delikatnie przygryzłem wargi kiedy nie odpowiedział. Podszedł do
mnie powolnym krokiem, a z jego twarzy nie schodził ten uśmieszek.
Czułem się jak zwierzę złapane w pułapkę, bez możliwości
ucieczki.
-
Musimy porozmawiać, prawda Baekhyun-ah? - westchnąłem, po raz
kolejny w ciągu jednej minuty. Odwróciłem głowę w przeciwną
stronę, byleby nie patrzeć mu w oczy. Błyszczały w ciemnościach,
dając złudne wrażenie jakby wprost się paliły. Pokręciłem
przecząco głową. Dam radę, powiedziałem sobie. Nie rozwalę
naszej przyjaźni.
-
A mamy o czym, Yeollie? - poczułem jego podbródek na swoim ramieniu
i delikatnie się uśmiechnąłem. Nie zdawałem sobie sprawy jak mi
tego brakowało. Małych, drobnych czułości. Nic nie znaczących, a
jednak dających mi tyle nadziei.
-
Oczywiście. Powiedz mi, Baekhyun-ah. Nie męczy cię to? - czyżby
się zorientował? Nie, to niemożliwe.
-
Nie wiem o czym mówisz. Skończ już te podchody i powiedz mi po co
mnie tu przyciągnąłeś. Trochę tu zimno, jeśli mam być szczery.
- zaśmiał się cicho i objął mnie w pasie, przytulając mnie do
siebie. Poczułem jak wplątuje mi dłoń we włosy i delikatnie
głaszcze. Przygryzłem wargę. Nie jest dobrze, Baekhyun, nie jest
dobrze.
-
Jesteś słodki, jak tak udajesz. Tak się zastanawiam, ile to tak
trwa? - odgarnął mi z czoła grzywkę, uśmiechając się lekko.
Wiedział. Po prostu wiedział.
-
Kto ci powiedział? - wyszeptałem cichutko. Poczułem jak zaciska
palce na moich biodrach, śmiejąc się cicho. - Posłuchaj Chanyeol
nie musisz się nade mną litować, serio...
-
Oj siedź cicho, hyung. - pocałował mnie. Nie wiedziałem co mam
robić, po prostu zastygłem zszokowany. Mój obiekt westchnień od
tak długiego czasu całuje mnie. Sam, bez przymusu. Chanyeol
delikatnie się ode mnie odsunął, spoglądając mi w oczy. - Kocham
Cię, hyung.
Stanąłem
na placach, zatapiając się w ustach swojej pierwszej, prawdziwej
miłości.
EDIT [08.09 - 20:10]
Dziękuję za te kilka komentarzy! Strasznie się cieszę, że komukolwiek to się spodobało, seerio! <3 No dobrze. Chcę powiedzieć, że angst z B.A.P się pisze (nie wierzę, serio, ja piszę angst'a) i idzie mi dziwnie, ale postaram się go skończyć w przyszłym tygodniu. Na dodatek chciałabym zmienić szablon na jakiś bardziej funkcjonalny, ale coby znowu Lizz nie okradać, to skorzystałabym z innej szabloniarni. Polecacie jakieś?
Troszkę się rozkleiłam :). Z tą dedykacją i tym tekstem. Scena na balkonie mnie absolutnie uwiodła. Zazwyczaj dziwnie reaguję na jakieś czułe sceny, bo jestem taka podjarana, że zaczynam się śmiać. I oczywiście teraz nie mogę się pozbierać z podłogi xD.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i ja chcę jeszcze. Nawet będę cię tym gnębić. A co!
Jejciu, nawet nie wiesz jak się cieszę! <3 Ulzyło mi, tak szczerze c: Następnego lepiej rozplanuje, masz moje słowo!
UsuńDawaj parujemy CL i Taeyeang'iem! XD
dobre, dobre :D widzę główka pracuje xD
UsuńPracuje, pracuje. I będzie lepiej pracować jeśli mi pomozesz ^^
UsuńSłodki one shot, ale wae taki krótki? ;; dopiero zaczęłam się rozkręcać, a tu koniec xddd
OdpowiedzUsuńBaekYeol wg mnie to bardzo słodki pairing, w tym opowiadaniu to pokazałaś :3 ach, jak Bekon mógł sądzić, że Chanyeol się nie domyśla, czyżby sugerował, że tamten jest głupi?! :p Zły Bekonek! XD
Całość jest świetna, piszesz bardzo ładnie (ale " po raz" i "w ciągu" piszemy osobno ^^), tylko z tym, że całe EXO to jedna wielka grupa gejów chyba przesadziłaś, bynajmniej dla mnie byłoby to bardzo dziwne i takie "wtf", haha. Czekam na jakiegoś angsta, może też coś pojawi się z B.A.P? *.* I pisz dłuższe opowiadania, to rozkaz! :D
Rozkaz przyjęty! Mówiłam, ze ma to tylko 1300 słów ;-;
UsuńBaekYeol to moje ukochane, nasłodsze OTP (pierwsze ^^). Wiesz, ja tam zawsze miałam Chanyeola tza takie trochę nieogarniającego ^^
Dziękuję! - matko, serio napisałam łącznie? Jak wrócę ze szkoły to poprawię, dzięki! - Ja tam ich zawsze wszystkich paringowałam, ale tutaj raczej nie chodziło o miłość, ale raczej o to, ze trzymają się wedle głównych OTP (lol). Oprócz TaoRisa. Sorrki :D
Angst z B.A.P.... Kurcze, nie licz na śmierć. Ale chyba mam pomysł ^^
Słodziutkie, puchate, takie, jaki fluff powinien być ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się! :)
UsuńMega, normalnie meeegaaa był ten shot! W ogóle to przepraszam, że komentuję dopiero teraz, ale sama wiesz jak to jest - szkoła nie daje mi żyć, tak jak innym;___; Także dopiero dzisiaj zobaczyłam twój komentarz u siebie (w ogóle to strasznie ci za niego dziękuję, bo u mnie to z komentarzami dość słabo jest:/). Weszłam na twój profil, patrzę - prowadzisz bloga^^ Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłam. Zawsze jestem optymistycznie nastawiona do nowo-odkrytych blogów^^ A co do shota... Tak sobie siedzę z kakałkiem i czytam takiego fluffa, co mi chyba wystarcza za cukier, bo zapomniałam posłodzić, a nie chce mi się wstawać xD Miałam nadzieję, że będzie chociaż ciut dłuższy:( Bo tak mi się podobał^^ Widzę, że sparingowałaś wszystkich jak się dało xD Ale i tak nawet fakt, że wspomniałaś tutaj o Tao (nawet jedno zdanie o nim mnie cieszy:]), przyćmiewa fakt BaekYeola<3 Po prostu cudo!^^ Baek co się stresował xD Nie no, ale w sumie mu się nie dziwię Oo Po pierwsze - to CHANYEOL, a po drugie go kochał już bardzo długo, więc jego zachowanie było naturalne. Co jednak nie zmienia faktu, se trochę mnie rozbawiło jego zdenerwowanie i te rozkminy w myślach XD "Nie jest dobrze, Baekhyun, nie jest dobrze" -> jakbym czytała o sobie xD No i oczywiście jak na fluffa przystało, shot zakończył się przesłodko:3 Ten pocałunek^^
OdpowiedzUsuńTo chyba byłoby na tyle. Skomentowałam i jestem z siebie dumna, bo już tyle blogów czytam, że co chwilę coś xD Ale zawsze staram się coś po przeczytaniu napisać. Soł, życzę ci duuużo weny, żebyś szybciutko napisała coś nowego:) Jeszcze raz dziękuję za komentarz u siebie i zapraszam^^
Hwaiting~!
Pozdrawiam, Yuri<3
Jejciu, nawet nie wiesz jak się ucieszyłam na ten komentarz :) Ślicznie dziękuję!
UsuńCo do komentarza na Twoim blogu, to miałam skomentować kilka godzin wcześniej, ale neta mi wywaliło, a potem zapomniałam. ;;;; Ale przypomniałam sobie komentując na jednym blogu, więc wrazie co, jestem stałą czytelniczką. ^^
Ja wiem, ze 1300 słów to tyle, co nic, ale wiesz jakoś tak... Jakby tak popatrzeć, gdybym naciągała na naprzykład, 3000 to byłoby to nudne jak flaki z olejem, serio.
Będziesz miała więcej Tao w następnym shocie (albo nawet partówce, ooo), bo będę pisała TaoRisa, co miał być angstem, ale nie skończę go jako angsta, bo nie lubię i nie umiem. Taki kaprys.
6 paringów - a jak. Oczywiście, prócz KaiSoo i tam BaekYeola czy TaoRisa to nie do końca chodziło o samo sparingowanie, a raczej o to, ze te OTP nie są bez przyczyny, ale... Jak dla mnie EXO jest zaparingowane, sorry not sorry.
I w ogóle strasznie się cieszę, ze podobał Ci się ten shot i był słodki, bo miał być c: I czekam na coś od Ciebie, ooo. <3
jakie karty ? pyta amatorka haha: D
OdpowiedzUsuńHahah, wszystkie! :3 Menu, srututu.
UsuńOch boże, jaki ten OneShot jest cudny *_____* Nie dość, że przeuroczy to jeszcze BaekYeol, mój drugi ukochany paring z EXO. ^^
OdpowiedzUsuńPluje sobie teraz w brodę, że przez brak czasu wcześniej nie zajrzałam na twojego bloga. ;__; Ale teraz już się postaram odwiedzać go regularnie. ;33
Pozdrawiam i życzę Weny ^^
Wena się przyda, bo mi jej brak :C
UsuńOjej, hahah! Widzę, ze nie tylko ja jestem fanką BaekYeola. c:
Zobaczyłam, przeczytałam i się zachwyciłam. :3 Cud, miód i orzeszki po prostu <3 Tak przyjemnie mi się czytało tego one shota, że nawet nie wiem, kiedy znalazłam się przy ostatnim zdaniu. :< A poza tym, to *high five*, bo moim OTP też jest BaekYeol. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Komentuję, bo mi się strasznie spodobało. Hwaiting.
OdpowiedzUsuńŚliczne to było! :")
OdpowiedzUsuńKocham <3 Takie słodkie <3
OdpowiedzUsuń